Jak zwiększyć ilość osób czytających Twoj E-maile? Praktyczne wskazówki każdego!!! |
Email marketing autorem artykułu jest Dominik Szmaj Ogień, ogień, ogień! Czy to zwróciło Twoją uwagę? Miałem kilka wizyt w tym tygodniu ludzi, którzy szukali skutecznych sposobów i przykładów na przykuwające uwagę pole tematu. Wszyscy chcemy żeby nasze emaile były otwierane i czytane albo nie będziemy ich wysyłać. Zanim zacząłem desperacko szukać informacji na ten temat wpadłem na bardzo przydatny “kawałek wiedzy” i postanowiłem Ci go przekazać. Wszystko wskazuje na to, że zdecydowana większość z nas robi to źle. Po przeczytaniu około 20 ebooków i około 100 artykułów mówiących o tym żeby być kreatywnym i nie dawać przejść obojętnie przy naszym nagłówku, zadecydowałem, że przetestuję najciekawsze propozycje. Które emaile przyciągają moją uwagę? Nic dziwnego, że nie zwracam uwagi na maile typu… “Okazja, zarób x zł”, “Darmowy prezent w środku”, “Ostatnia szansa”. Lista ciągnie się w nieskończoność. Więc skoro te tematy na mnie nie działają to jaki wniosek z tego płynie? To prawda… po kilku mailach od danej osoby potrafię zdecydować czy warto czytać te wiadomości czy nie. Jedne z tych, które najczęściej otwieram przychodzą od osób, które zawierają w nich użyteczne dla mnie informacje. Wiem, że sprzedawanie jest jedną z ważniejszych rzeczy w emial marketingu jednak musisz poświęcić czas na zbudowanie jakichś relacji z listą adresową. Po zapisaniu się na listę “Adama” i otrzymaniu pierwszego emaila, czytam go uważnie. Jeśli jest to email, tylko i wyłącznie z ofertami sprzedaży czegokolwiek po prostu go usuwam. Nie ma przy tym żadnych sentymentów. Nie życzę sobie wysyłania spamu na moją skrzynkę. Czekam wtedy na drugiego maila, kiedy przychodzi, czytam go uważnie, tak jak poprzedniego. Jeśli nie ma dla mnie żadnej wartości, wtedy “Adam” mówi mi jasno, że nie ma dla mnie również żadnej wartości. Okrutna i smutna prawda. Wypisuję się z listy. Jednak, jeśli “Adam” w drugim mailu umieścił sporo wartościowej wiedzy, wtedy otwieram pozostałe szukając ciekawej zawartości. Historia moich zakupów koncentruje się właśnie na produktach, których właściciele dostarczali mi wartościowej wiedzy razem ze swoimi mailami. Zawartość to KRÓL jak mawiają na zachodzie Jeśli piszesz swoje maile poświęć trochę czasu na zaprezentowanie w nich jakiejś wartościowej wiedzy, kilka sztuczek, a nawet wiedzy jak wykorzystać Twój produkt (to jest temat na dłuższy raport). To nic trudnego żeby umieszczać wartościową wiedzę w mailach, jeśli utworzysz w ten sposób relacje ze swoimi klientami to jest wysoce prawdopodobne, że od Ciebie kupią. W świetle tych informacji Twój newsletter powinien być wypełniony wiedzą, a sprzedawanie może być jedynie jego częścią. W mojej opinii dobry marketer wykorzystuje ten czas na budowanie strategii eksperckiej i branding samego siebie. Co to znaczy? Po krótce jest to firmowanie swoich artykułów swoim imieniem i nazwiskiem lub nazwą swojej firmy. Możesz więc sprzedawać dużymi, “świecącymi” nagłówkami i polami tematu lub skoncentrować się na niewielkich, profesjonalnych lecz przykuwających uwagę klienta. Jeśli Twoje maile nie są otwierane zapomnij o sprzedaży. Najlepszy nagłówek mówi co jest w środku a najgorszy to sprzedaje. Więc bądź profesjonalny. -- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl |